Błędne stereotypy na temat medytacji

Medytacja

Życie w społeczeństwie narzuca na wielu z nas olbrzymią wręcz presję. Niejednokrotnie w naszej historii układa się tak, że stajemy przed obliczem konieczności pracy przez kilkanaście godzin dziennie, pracy ani nieszczególnie efektywnej, ani dla nas satysfakcjonującej.

Stereotypy na temat medytacji

Trudno jednak coś na to poradzić, czasami trzeba po prostu wytrwać, by za jakiś czas wszystko mogło zmienić się na lepsze. Poczucie presji i ciężaru nałożonego na nasze barki bywa jednak zdecydowanie przytłaczające i ludzie siłą rzeczy szukają wtedy jakiegoś sposobu na to, by uciec od swoich zmartwień. Szukają czegoś w rodzaju leku i sposobu na to, by przestać myśleć o tym, czy i dlaczego w życiu układa się gorzej. Tak kiełkują w człowieku między innymi uzależnienia, ale bywa również tak, że ludzie myślą przede wszystkim o tych nieco bardziej zdrowych pomysłach na lepsze samopoczucie i zaprowadzenie porządku w swoich umysłach. Kiedy uświadomią sobie w końcu, że ponad wszystko pragną chwili wyciszenia i refleksji, z pewnością w ich głowach zakwitnie myśl o spróbowaniu medytacji, która w takich sytuacjach może się okazać jak najbardziej pomocna. Często bywa jednak tak, że ludzie taką myśl odrzucają, bo medytacja ma wśród ludzi dosyć specyficzną prasę, która każe im kojarzyć ją przede wszystkim z tybetańskimi mnichami lub osobami nieco snobistycznymi, które siedzą po turecku i wydają z siebie specyficzne, bardzo niskie dźwięki. Warto jednak nie ulegać złudnym stereotypom wywodzącym się ze zwykłej niewiedzy i bliżej zapoznać się ze specyfiką niezwykłej formy rozwoju własnej osobowości, jaką jest medytacja.

Przede wszystkim, warto jest na wstępie odrzucić podstawowy wręcz stereotyp, utożsamiany przez większość ludzi z medytacją. Jest nim rodzaj pewnej ceremonialności, takiej jak pozorna konieczność medytowania w siadzie po turecku, zamykania oczu i wydawania z siebie basowych odgłosów. Absolutnie nie o to chodzi, a jest to przecież bardzo odstraszające, bo zdecydowanie nie kojarzy się ze strefą komfortu, lecz z natłokiem powierzchownych gestów, które koniecznie trzeba wyuczyć, a nie do końca wiadomo, skąd pozyskać wiedzę na ich temat, by medytacji dokonywać w sposób poprawny. Prawda jest taka, że medytować można wszędzie, w każdej pozycji i w każdej sytuacji, ponieważ cały proces odbywa się w głowie. Możemy medytować, jadąc rano miejskim autobusem do pracy, możemy medytować podczas ćwiczeń, możemy medytować, siedząc na kanapie. Zalecenie jest jedno: pozycja powinna być mimo wszystko siedząca i wyprostowana, ale to z uwagi przede wszystkim na to, by podczas medytacji przypadkowo nie zasnąć, zwłaszcza podczas pierwszych razów.

Sam proces medytacji jest bardzo prosty i polega na odrzuceniu wszystkich myśli. Brzmi nieskomplikowanie, ale to bardzo trudna sztuka, która będzie wymagała wielu podejść. Większość osób nie jest w stanie wytrwać nawet minuty, nim z powrotem nie ulegnie natłokowi myśli. Celem medytacji jest nauczyć się te myśli odrzucać, uspokoić się i pozwalać sobie po prostu bezrefleksyjnie być przez kilkanaście lub kilkadziesiąt minut dziennie. Medytacja zdecydowanie poprawi nasze samopoczucie i sprawi, że będziemy mniej zestresowani i impulsywni.